Historia jak puzzle

Wszystko zaczęło się od starej pocztówki, którą Jacek Koszczan kupił razem z innymi widokówkami na jednym z jarmarków staroci. Pocztówka miała dukielski adres i zapisana była dziwnym pismem. – Lubię stare przedmioty – opowiada Koszczan. W niewielkim dukielskim mieszkaniu Jacka Koszczana i jego żony, Joanny, jest ich niemało, pośród nich: rodał Tory, Talmud Babiloński, parochety, atary, mnóstwo menor... – Te stare przedmioty odsyłają mnie do czasu, z którego pochodzą, i do ludzi, którzy mogli ich używać – dodaje Koszczan. – Pocztówka z hebrajskim pismem zaprowadziła mnie do żydowskiej społeczności, która w przedwojennej Dukli stanowiła ponad 70% mieszkańców miasta. Żydzi prawdopodobnie zaczęli osiedlać się tutaj na przełomie XVI i XVII w. W 1881 r. stanowili 84,2% ogółu mieszkańców. Dziś niewiele jest śladów obecności Żydów w naszym mieście, a przecież to właśnie oni tworzyli kulturowy kształt tego miejsca. Materialne ślady, które po nich zostały, to: dwa kirkuty, ruiny domu przedpogrzebowego, ruiny synagogi przy ul. Cergowskiej, synagoga rabiego Cwi Lajtnera, budynek szkoły dla chłopców wybudowany dzięki fundacji barona Maurycego Hirscha, dom rabina Seemana.

– Zaczęliśmy szukać śladów żydowskich mieszkańców Dukli – opowiada Koszczan. Liczba mnoga jest tu uprawniona, bo fascynacją historią dukielskich Żydów zaraził on nie tylko żonę, która tematem swojej pracy licencjackiej na kulturoznawstwie uczyniła właśnie tę problematykę, a także córkę, Kamilę, obecnie studentkę judaistyki na Uniwersytecie Jagiellońskim, ale też innych. – Jacek ma dar gromadzenia wokół siebie ludzi – mówi Barbara Żuk, właścicielka galerii sztuki, gdzie odbywają się spotkania Stowarzyszenia na rzecz Ochrony Dziedzictwa Żydów Dukielskich „Sztetl Dukla”. Założyli je w 2011 r. Joanna i Jacek Koszczanowie, siostry Barbara i Małgorzata Żuk oraz Kamil Korwicki.

Stowarzyszenie – działając w porozumieniu z Fundacją Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego – uporządkowało oba dukielskie kirkuty. Na starszym niemal wszystkie macewy poupadały już ze starości na ziemię i są tak zmurszałe, że na większości pozacierały się napisy. Teraz spoczywający tu zmarli nie są już zupełnie opuszczeni. Na nowszym cmentarzu, założonym na początku XX w., zachowało się wiele macew. – Siadamy z córką i odczytujemy z hebrajskiego nazwiska – opowiada Koszczan. – Zamierzamy odczytać każdą z macew i zarchiwizować wszystkie te informacje, żeby pochowane tu osoby nie były bezimienne. Chcielibyśmy również odnowić zniszczone ogrodzenie kirkutu i ze zniszczonych macew zbudować lapidarium.

Stowarzyszeniu udało się pozyskać środki z Muzeum Historii Polski na realizację filmu o historii Zagłady Żydów dukielskich. W projekt zaangażowani są licealiści z Zespołu Szkół nr 2 w Dukli. Zdjęcia do filmu kręcone są m.in. w sanockim skansenie, który gra przedwojenną Duklę, a w jej żydowskich mieszkańców wcielają się uczniowie i członkowie stowarzyszenia. Film, w którym znajdą się wypowiedzi naocznych świadków Zagłady, ma mieć swoją premierę podczas przygotowywanych przez stowarzyszenie Dni Kultury Żydowskiej „Ocalmy Pamięć”. – Przez trzy sierpniowe dni i jedną noc będziemy próbowali wskrzeszać czas sprzed Zagłady – opowiada Jacek Koszczan. W Muzeum Historycznym Pałac otwarta zostanie wystawa poświęcona żydowskiej kulturze, podczas jej wernisażu wykład wygłosi prof. Wacław Wierzbieniec z Rzeszowa, znawca historii podkarpackich Żydów.

Na dukielskim rynku, przed okalającymi go kamieniczkami, staną sztalugi z przedwojennymi wielkoformatowymi fotografiami pokazującymi, jak te domy – należące najczęściej do Żydów – wówczas wyglądały. Chętnych Jacek Koszczan oprowadzi po miejscach związanych z obecnością Żydów w Dukli. Tej wędrówce towarzyszyć będą opowieści wyłuskiwane przez członków stowarzyszenia z różnych publikacji i archiwów czy zasłyszane od dawnych żydowskich mieszkańców miasta oraz ich polskich sąsiadów. Zarejestrowano dotąd 20 godzin takich wspomnień. – Z tych fragmentów układamy jak z puzzli historię czasu i ludzi, która miała zostać unicestwiona – mówi Koszczan. – Czeka nas żmudna i długa praca, czasem jednak trafiają się takie niespodzianki, jak odwiedziny we wrześniu 2011 r. Dukli przez Jill Oriane Tarlau, prawnuczkę urodzonego w naszym mieście rabina Józefa Samuela Blocha (1850–1923). Bloch, jeden z najbardziej znanych i cenionych rabinów, doktor filozofii, przez 10 lat był posłem wiedeńskiej Rady Państwa w galicyjskim okręgu Śniatyń – Kołomyja – Buczacz (należał do Koła Polskiego). Jego wnuczka przekazała nam kopie cennych dokumentów związanych z osobą pradziadka.

Podczas Dni Kultury Żydowskiej odbędą się także m.in. warsztaty dla dzieci, noc z filmem żydowskim, koncert kapeli klezmerskiej. Jeśli uda się pozyskać liczne niezbędne pozwolenia budowlane, na kirkucie stanie pomnik upamiętniający ofiary ostatniej wojny. Odbędzie się również ekumeniczna modlitwa w intencji pomordowanych przez Niemców Żydów i Polaków, którzy próbowali im pomagać. 13 sierpnia 1942 r. ok. 500 Żydów przebywających w Dukli i okolicach padło ofiarą bestialskiego mordu dokonanego przez Niemców. Dzięki działaniom stowarzyszenia Sztetl Dukla pamięć tamtych strasznych zdarzeń wyrywa z bezradności i inspiruje do działań zmierzających do odkrywania historii, która chociaż tragiczna, nie musi dzielić. – Pod wspólnym niebem jest miejsce na odnajdywanie jedności w różnorodności – mówi Jacek Koszczan.

Katarzyna Jabłońska

History Like a Puzzle

It all began with an old postcard among a bunch of them that Jacek Koszczan bought at a flea market. The postcard bore a Dukla address and was written in an unfamiliar script. “I like old stuff,” says Koszczan. There’s a lot of old stuff in the small apartment in Dukla that Koszczan shares with his wife, Joanna, including Torah finials, A Babylonian Talmud, parokhets, atarah, and a multitude of menorahs. “These old objects take me back to the time of their origins and to the people who might have used them,” Koszczan adds. “A postcards written in Hebrew led me to the Jewish community, which in prewar Dukla comprised over seventy percent of the city’s residents. Jews probably began settling here at the turn of the sixteenth and seventeenth centuries. In 1881 they made up 84.2 percent of the population. Today there are few traces of the Jewish presence in our city, yet they were precisely the ones who gave the place its cultural shape. The material traces that remain are two burial grounds, the ruins of a funeral home, the ruins of the synagogue on Cergowska street, the Rabbi Cwi Lajtner synagogue, the building that housed a boys’ school built on a grant from the Baron Hirsch Foundation, and Rabbi Seeman’s house.

“We began looking for signs of the Jewish residents of Dukla,” Koszczan continues. The plural is justified here because he imparted his fascination with the history of the Dukla Jews not only to his wife, who chose specifically this subject for her undergraduate work in cultural studies, but also his daughter Kamila who is now majoring in Jewish Studies at the Jagiellonian University, and others as well. “Jacek has a gift for gathering people around him,” says Barbara Żuk, owner of the art gallery where the Shtetl Dukla Association for the Protection of the Heritage of the Dukla Jews holds its meetings. It was founded in 2011 by Joanna and Jacek Koszczan, the sisters Barbara and Małgorzata Żuk, and Kamil Korwicki.

The Association, acting in agreement with the Foundation for the Protection of the Jewish Heritage, has cleaned up both of the Dukla Jewish cemeteries. In the older one, almost all the matzevot had toppled over out of age and were so encrusted with moss that the majority of the inscriptions were illegible. Now, the people resting there are not entirely neglected. In the newer cemetery, founded at the beginning of the twentieth century, many matzevot are intact. “My daughter and I sit reading the names written in Hebrew,” Koszczan relates. “We intend to transcribe every matzevah and archive all the information so that the people buried here will not be nameless. We also want to restore the damaged graveyard fencing and build a lapidarium from the broken matzevot.”

The association managed to obtain fundng from the Museum of the History of Poland to make a film telling the story of the extermination of the Dukla Jews. High school students from School Group 2 in Dukla are involved. The film is being shot at locations including the open-air museum in Sanok, which represents prewar Dukla, with students and Association members in the role of its Jewish residents. Based on statements by eyewitnesses to the Holocaust, the film is due to have its premiere during the Let’s Save the Memory Days of Jewish Culture being prepared by the Association. “For three August days and one night we will try to bring back the time before the Holocaust,” says Koszczan. An exhibition on Jewish culture will feature at the Pałac Historical Museum, with Professor Wacław Wierzbieniec of Rzeszów, an authority on the history of the Sub-Carpathian Jews, delivering a lecture at its opening.

In the Dukla market square, easels stand in front of the stone border with large-format photographs showing how these houses, most of them owned by Jews, looked then. Jacek Koszczan leads those who are interested around the places associated with the presence of the Jews in Dukla. These walks are accompanied by stories that the members of the Association have found in various publications and archives or heard from former Jewish residents and their Polish neighbors. About twenty hours of such reminiscences have been recorded. “We fit together the fragments of these stories of times and people who were supposed to be destroyed, like the pieces of a puzzle,” Koszczan says. “We have a long, hard job ahead of us, but sometimes there is a surprise like the visit to Dukla in September 2011 by Jill Oriane Tarlau, the great-granddaughter of Rabbi Józef Samuel Bloch (1850-1923), who was born in our town. Bloch, a renowned and acknowledged rabbi who held a PhD, spent ten years serving as a delegate to the Council of State in Vienna from the Galicia district of Śniatyń-Kołomyja-Buczacz. He belonged to the Polish party. His descendant gave us copies of valuable documents connected with her great-grandfather.

During the Days of Jewish Culture there will also be workshops for children, a night of Jewish films, and a concert by a klezmer band. If it is possible to secure the numerous construction permits, a monument will be erected at the Jewish burial ground commemorating the victims of the last war. There will also be ecumenical prayers for the intention of the Jews murdered by the Germans and the Poles who attempted to help them. On August 13, 1942, the Germans carried out the savage murder of about 500 Jews in Dukla and the vicinity. Thanks to the work of the Shtetl Dukla Association, the memory of those horrific events will vanquish the sense of helplessness and inspire action intended to discover a history that, tragic as it is, need not divide people. “Under our shared heaven there is a place to find unity in diversity,” says Jacek Koszczan.

Katarzyna Jabłońska